Drezno po raz drugi

 

brzemienne letnie niebo

kroplomierzem odlicza deszcz

nad buro-ciemną Łabą pałace

budował hrabia Bruhl

a król August odwiedzał swoją

metresę tajnym wejściem

miedziano-złota sztuka

porcelanowych galerii

pełne turystów małe bary

i restauracyjki

bogate barokowe kościoły

pragermańska herbata z mlekiem

pachnie przez domo-porządek

zamykanych bram

błyszczących podłóg

i hortensji w ogrodach i ogródkach

napisy tworzą lunapark

o wpół do piątej pijesz

kawę w pulchnych filiżankach

Luter Kraszewski i Winnetou

Karol May w napisach

i Madonna Sykstyńska

byłem tam wyrostkiem

przeżywałem sen

o wielkiej przygodzie

teraz jestem stary

kłaniam się miastu

jego winnicom i ptakom